raz, dwa, trzy ... baba jaga patrzy ...

czwartek, 11 listopada 2010

szale filcowe LIV - turkusowy kołnierz

Zimo się robi coraz bardziej, trzeba w coś szyję otulić. Kołnierze - szale chyba są najbardziej praktyczne, bo można je nosić na różne sposoby.
Pierwszy kołnierz filcowy w tonacji turkusowo-zielonej dla kogoś bliskiego, bez żadnej okazji ;)
Jeszcze tylko muszę jakąś broszkę-zapinkę zrobić. Chociaż po wypróbowaniu stwierdziłam, że jak się taki filcowy szal zamota na szyi to żadnej zapinki nie potrzebuje i dobrze się trzyma. Ale broszka będzie do kompletu, może się przydaćdso szala, albo służyć jako oddzielna ozdoba.


12 komentarzy:

  1. szalokołnierz wywiązuje się ze swojej ozdobno-grzejącej roli wyśmienicie! sprawdza sie w wersji bez broszki ale dla osób z ADHD - broszka jest wskazana hihihi

    OdpowiedzUsuń
  2. No to chyba dla siebie muszę broszkę dorobić
    hi hi hi......

    OdpowiedzUsuń
  3. szal świetny jest!!
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne te Twoje szale! Jakbys miala kiedys jakis na zbyciu to chetnie sie z oba pozamieniam.Oczu wprost oderwac nie moge...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki soczysty kolor! Niech ci szyja w cieple będzie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moja szyja ;)
    Sobie dopiero zrobię

    OdpowiedzUsuń
  7. No, z tymi zieleniami to masz na prawdę udany romans!

    OdpowiedzUsuń
  8. jak uzyskać takie" fale Dunaju "jeśli to nie tajemnica:)
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  9. Tam gdzie jest jedwab (na środku) filc się kurczy, a brzegi trzeba rozciągać w fazie filcowania

    OdpowiedzUsuń
  10. This one is very nice!! I love the rich color and ruffle. Pretty!! XXO-

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio wrecz uwielbiam to polaczenie kolorow!! Sliczny szal, piekne sa te falbanki:) Cos mi sie podzialo z klawiatura i nie mam polskich znakow ;)

    OdpowiedzUsuń