Do tego szala zrobiłam broszkę.
Kwiat w tonacji turkusu i morskiego granatu z wfilcowanym jedwabiem.
Sprawdza się jako zapinka, a może być też oddzielną ozdobą.
sobota, 13 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
- to jest miejsce na moje filcowanki (małe i trochę większe) oraz wytwory moich poszukiwań w różnych rękodzielniczych technikach .......... tutaj znajdziecie owoce mojego twórczego ADHD :)
I am a |
Piękna broszka-kwiat w cudnych kolorach. Bardzo mi się podoba,taki soczysty , głęboko zielony kolor.
OdpowiedzUsuńA może spróbuj nastawić sobie w aparacie, że to światło żarówki i trochę rozjaśnić, taki suwak zazwyczaj -2 do 2. Bo ja też mam problem z fotografowaniem przy tym beznadziejnym świetle... Próbowałam nawet w łazience, gdzie pięć halogenów i też lipa... Ale te zabiegi jakoś jeszcze ratują i fotkę i kolory...
OdpowiedzUsuńNo i co ja na to poradzę, że najbardziej lubię zdjęcia plenerowe....
OdpowiedzUsuńA jak plener teraz wygląda, to każdy widzi :(
I zdecydowanie wolę craftowanie od fotografowania ;) i jakoś nikt za mnie nie chce fotek robić.
Licho, próbowałam już różnych ustawień, ale ostatnio mogę robić zdjecia tylko wieczorem i wszystkie próby są do kitu.
Nie, no jasne, światło beznadziejne.Na fotki kolczyków to się jeszcze coś poradzi...ale filcowe większe rzeczy są...Najgorsza ta żółć, co wszystko zalewa...dlatego u mnie jak ustawię na tą żarówkę, to aparat trochę to żółte zamienia na biało- niebieskie i jeszcze da się przeżyć, tylko, że ziarno wtedy większe...
OdpowiedzUsuńWracając do broszki- cudna! A czego używasz na zapięcie? Mi to broszkowe z blokadą wydaje się być małe do spinania szala...
piękny kwiat
OdpowiedzUsuńAlicja
Brosza świetna!
OdpowiedzUsuńA co do fotek, są też namioty o pokaźnych rozmiarach... nawet 2m... i oczywiście się składają.
Ale cudo!!! Kocham kolor zielony!
OdpowiedzUsuń