raz, dwa, trzy ... baba jaga patrzy ...

niedziela, 16 stycznia 2011

kalendarzyk baby jagi

Poprzedni kalendarzyk sprezentowany, musiałam sobie zrobić drugi. Znalazło się miejsce na malutką babę jagę, a nawet dwie ;o)


Naprawdę fajnie wyszedł, ale jest fatalny do fotografowania. Pokryłam go lakierem akrylowym, żeby kalendarz dotrwał do końca roku, przy intensywnym używaniu. I ten lakier straszliwie odbłyskuje. Na dzienne światło muszę poczekać, z lampą to już kompletnie nie da się zrobić zdjęcia, a bez lamy wygląda jak wygląda.

Na tło wykorzystałam rewelacyjny karton z fakturą płótna, po polakierowaniu wygląda jak malowany olejami.

8 komentarzy:

  1. fajny, fajny :) i w pełni babojagowy
    no i bardzo praktyczny pomysł z tym lakierowaniem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ile praktyczny, to się okaże "w praniu",
    ale chyba można domalować, jak się wysłuży

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny jest:) Ta Baba Jaga na miotle -rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Jagusiu :)
    Znalazlam Cie przez Feline Playful i dolaczylam juz do grona "ciekawskich zagladaczy" ;) Byloby mi bardzo milo, jesli zechcesz odwiedzic rowniez moje skromne "strony" ;)
    Cudowny kalendarz i przemily kacik Baby Jagi ;))
    Pozdrawiam cieplutko, Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny efekt. Piękny kalendarz poczyniłaś,zdolne te Twoje łapki,oj zdolne. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. no wyszedł fajnie ;] i motyle są i baba jaga ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, superaśny kalendarz. Bardzo mi się podoba taka faktura płótna.

    OdpowiedzUsuń