Słońce wyszło, nastrój się poprawił, to mogę spokojnie wrócić do szarości. To chyba już ostatnie moje twory przed świętami, czas zwinąć warsztat i wziąć się za porządki świąteczne. Może jeszcze jakieś mniejsze formy zrobię, bo rączki mam niespokojne ;)
Ten szal filcowy był robiony na specjalne zamówienie, miał być szary z dodatkiem niekrzykliwego koloru. Wybrałam połączenie z fioletem, bo to lubię. Wyszedł spokojny, stonowany, ale chyba nie smutny. Mam nadzieję.
Dzisiaj biorę się za dłubanie prezentowych drobiazgów, sporo tego myszę zrobić, więc czas się zabrać do roboty. Część wkrótce pokażę.
niedziela, 19 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo mi się podoba, piękne połączenie kolorów
OdpowiedzUsuńSmutny nie jest absolutnie! Jest piękny !!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam fiolet, więc dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńSzal jest idealny.... Doskonale pasowałby do mojego płaszczyka :P
OdpowiedzUsuńFajne połączenie kolorów. Jak spokojny do szarego, to rzeczywiście fiolet jest idealny. Jak mniej spokojny to czerwień zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńKolory - wyciszające... Uroczy szal!
OdpowiedzUsuńa gdzie tam smutny,mnie sie do niego mordka śmieje choć niemój on ci będzie
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie jest smutny... jest stonowany, z nutką wyciszenia...
OdpowiedzUsuńCo tu komentować - można się nabawić kompleksów i zwątpić we własne niby talenty..CUDNE TO WSZYSTKO, jestem pod olbrzymim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńWspaniałe szale robisz! A ten jest taki nastrojowy i wspomnieniowy :)
OdpowiedzUsuńAż mi się taki zamarzył :)
Cudne te Twoje szale,wszystkie bez wyjątku:)
OdpowiedzUsuńSzarość z fioletem świetnie się prezentuje :) I wcale nie wygląda smutno... :)
OdpowiedzUsuńA jak się robi taki szal? Ja naprawdę, NAPRAWDĘ bardzo chciałabym się nauczyć je robić. Tylko kto mnie nauczy? ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, naprawdę przepiękny i w kolorach, które bardzo lubię.
Pozdrawiam.
fantastyczny no i mój kolorek mniam:)
OdpowiedzUsuńCudo!!!!!! Zakochana jestem w tym szalu
OdpowiedzUsuń