raz, dwa, trzy ... baba jaga patrzy ...

sobota, 3 lipca 2010

weekend na wsi

Wpadłam na chwilę do domu z działki, więc pokaże kilka fotek miejsca, które bardzo kocham i gdzie czuje się cudownie. Przez dwa dni się byczyłam. Filcowanki są w fazie wstępno-średniej, jeszcze nie nadają się do pokazania. Złapałam lekkiego lenia, każdemu się czasem zdarza ;) Ale udało mi się nadrobić farbowanie czesanki.

DSC00550.JPG

DSC00546.JPG
Pierwszy raz mi zakwitła hortensja.
DSC00548.JPG
Lilia wodna w oczku. Co rok ma wiecej liści i coraz dorodniejsze kwiaty
DSC00552.JPG

DSC00549.JPG

12 komentarzy:

  1. byczenie to bardzo mądra i pożyteczna rzecz :):) i na zdrowie wychodzi :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. No faktycznie, slicznie tam masz..Wcale sie nie dziwie ze caly czas tam uciekasz..
    Pozdrowionka serdeczne!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak czasami trzeba się wybyczyć :).

    OdpowiedzUsuń
  4. nie dziwie sie ze lubisz tam jezdzic jak widze ze tam tak pieknie... zazdroszcze takiego miejsca...

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczególnie, Tobie Agnieszko tak intensywnie działajacej, byczenie bardzo wskazane.
    A na działce tak samo pięknie, jak widziałam w poprzednie lato....naprawdę pieknie...

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim raju to tylko się byczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jakos nie wierze w to byczenie patrzac na tak wspaniały wypielegnowany ogród:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Wonderful garden and flowers.

    OdpowiedzUsuń
  9. cudne miejsce jak zaczarowany ogród

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo się cieszę, że Wam się mój azyl podoba :))
    Magda, jakoś się zebrać nie możesz, żeby wreszcie do mnie przyjechać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale cudne miejsce:)
    A Twoje filce są świetne, nie mówiąc już o aplikacjach z koralików:) Podziwiam Twoją cierpliwość w ich przyszywaniu. Efekt jest niesamowity!
    Bardzo dziękuję za wizytę na blogu i tak miły komentarz:)

    OdpowiedzUsuń