Pierwsze korale z wczorajszego craftowego spotkania. Koraliki malowane dwukrotnie lakierem szkliwiącym - przez noc spokojnie wyschły - dzisiaj wieczorem zostały nanizane na sznurek woskowany razem z kulkami filcowymi.
W sumie jestem zadowolona. Przy okazji okazało się, że mam znaczny niedobór w filcowych kulkach. Brązowych znalazłam niewiele i do następnego naszyjnika (drewniane, ozdobione motywani z tej samej serwetki, już są gotowe) muszę dodziubać.
Serwetka na pierwszy rzut oka niepozorna, okazała się skarbnicą motywów do wyklejania kulek - Friendzel - Wielkie Dzięki :)
Wycinanie tych esów, floresów i zawijasów zajmuje masę czasu, ale chyb warto ;)
Te duże rozety też zostały wykorzystane do największych kul - ale to już pokażę w następnym odcinku.
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Very nice!
OdpowiedzUsuńKisses, from Buenos Aires, argentina,
Sandra.
www.decoupageyalgomas.blogspot.com
naprawdę - fajosko wyszło :) cieszę się że przypadkowo kupione serwetki okazały się trafionym pomysłem :):)
OdpowiedzUsuńa korale cudaśne :)
wow! rewelacja...
OdpowiedzUsuńps. miło, że się zapisałaś na wymianę... ;)
Dear Jagusia you are really an artist!!
OdpowiedzUsuńciao Silvia
Cieszę się, że się podobają :O)
OdpowiedzUsuńMojej córce też się spodobały, zabrała mi i powiedziała, ze nie odda...... ;))
śliczny... kolejna rzecz, którą chciałabym mieć
OdpowiedzUsuńale większość Twoich wyrobów chciałabym mieć ;)))