Kolejne korale w brązach. Z tej samej serwetki od Friendzel.
Tym razem bez odrobiny filcu, a to tylko dlatego, że wczoraj zrobione elementy jakoś nie bardzo chciały wyschnąć, a mokre ciężko się nawleka. Ale z pewnością jeszcze niejedne korale w tej tonacji zrobię, bo serwetka jest cudownie urozmaicona, mimo skąpości kolorów.
Gładkie kulki są malowane farbą akrylową i pokryte lakierem szkliwiącym.
Chciałam oddzielić trochę kulki, ale wszystkie koraliki "wpadały" mi w dziurki kulek - po prostu są za małe. Musiałam sobie jakoś poradzić. Znalazłam drut mosiężny, niezbyt szywny i porobiłam sprężynki. Teraz bolą mnie paluchy od tego skręcania ;)
wtorek, 27 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajny pomysł z tymi sprężynkami
OdpowiedzUsuńŚliczne !
OdpowiedzUsuńWykonanie, kolory i pomysł.
Podziwiam, że z łatwością tworzysz w różnych technikach :-)
Bardzo ładne decu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze,dużo radości, satysfakcji ,dla Ciebie Jaguś dzisiaj i zawsze!
Dzięki Marylko za pamięć i takie miłe życzenia :)
OdpowiedzUsuńPiekne! Podziwiam za robienie decoupage na takich malutkich kuleczkach!!! To juz wymaga dużej wprawy.
OdpowiedzUsuń