piątek, 9 grudnia 2011
fiołkowo i różowo
Następna broszka, tym razem w tonacji różu. Nie jest to zwykle mój najulubieńszy kolor, ale jakoś tak mi podpasował.
Święta zbliżają się nieubłaganie i w tym roku wreszcie udało mi się zrobić bombkę filcową. Już przed zeszłorocznymi swiętami sie do tego przymierzałam, ale jak już miałam i czas i wenę, to nigdzie nie mogłam dostać styropianowych kul. Wczoraj trafiłam przypadkiem na wyprzedaż białych śnieżnych bombek. Kupiłam kilka na próbę i okazało się, że daje się na nich igłować. Skoro już jestem w takich kolorystycznych klimatach, to bombka z fioletowo rózowymi świderkami.
Pierwsze koty za płoty, dzisiaj dokupiłam materiał i od jutra zaczynam działać bombowo ;o)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No co - jak sama nazwa wskazuje róża ma być różowa :D Jest śliczna!
OdpowiedzUsuńBombki świetne - chętnie zobaczę więcej :-)
OdpowiedzUsuńRóża też śliczna. Muszę powiedzieć, ze też ostatnio róż za mną chodzi. Może przez tą burość za oknem.
Bombek jeszcze nie robiłam.Twoje fajnie wyszły,ale ja jestem pod wrażeniem brochy .
OdpowiedzUsuńOriginalne i ladne bombki.Ciagle odkrywam co jeszcze mozna zrobic z filcu.
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta brocha:)
OdpowiedzUsuńJa również przymierzałam się do bombek ale teraz czekam na Twoje bo ta jest niezła
OdpowiedzUsuń