Bukiecik kwiatów na szary jesienny dzień. Pierwsza partia wykończonych broszek, robionych w przerwie między szalami. Podoba mi się takie połączenie kolorów.
czwartek, 30 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
- to jest miejsce na moje filcowanki (małe i trochę większe) oraz wytwory moich poszukiwań w różnych rękodzielniczych technikach .......... tutaj znajdziecie owoce mojego twórczego ADHD :)
I am a |
no i są imponujące... rozwesela takie połączenie kolorystyczne ;)))
OdpowiedzUsuńCieszę się Boniusiu, że Ci się podobają :)
OdpowiedzUsuńDanke für deinen Kommentar auf meinem Blog! Deine Blüten sind auch wunderschön, besonders die Seidenblüte. Aber unglaublich toll finde ich ja deine Schals, die habe ich mir jetzt endlich einmal angesehen. Einfach fantastisch, die Farbkombinationen! Liebe Grüße, Tina
OdpowiedzUsuńVielen Dank Tina :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te kwiaty. Najbardziej podoba mi się pierwszy, z pomarańczowym środkiem :)
OdpowiedzUsuńJa tez bylabym za tym pierwszym z tymi promykami pomaranczu, ale u Ciebie to naprawde trudno wybrac, bo wszystko takie orginalne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpodobają...oj podobają...
OdpowiedzUsuńMnie też podoba się ten miks. Ale jak zwykle nunofilc przyciąga mnie najbardziej. Jest taki nieobliczalny i nieprzewidywalny. Zawsze zaskoczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
So schön...-sind die auch für morgen???
OdpowiedzUsuńprześliczne są te kwiaty!!! moim zdaniem jesteś mistrzynią filcowych tworów! i jestem wielką wielbicielką Twojego talentu
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim
OdpowiedzUsuńDziękuję Tobie Nika w szczególności
:)))
Cudne... Cudne... cudne... Fiolety zwłaszcza... Ale ja tak ostatnio mam,że fiolety i szarości mną zawładneły...
OdpowiedzUsuńBuziaki... :*