raz, dwa, trzy ... baba jaga patrzy ...

środa, 18 sierpnia 2010

szale filcowe XXXIII - szum wrzosu




Pierwszy raz farbowałam jedwab w ten sposób, aby powstały cieniowania. To wszystko przez to, ze miałam dość fioletów, a tylko taki materiał miałam na wsi. Reszta została w domu. No to podfarbowałam końce na kolor morski i wyszło toto tak, że już mnie fioletem nie drażni. Szal filcowy na jedwabiu z delikatnym ażuren na środku.

Dla urozmaicenia, na środku wzorek z dziurek ;)

9 komentarzy:

  1. o!! zupełnie inny :) fajne wzorki no i dziurki - superowe!

    OdpowiedzUsuń
  2. BARDZO PODOBA MI SIĘ TEN DZIURKOWANY ŚRODEK ,SUPER
    ALICJA

    OdpowiedzUsuń
  3. PS
    WYOBRAZIŁAM SOBIE FILCOWY PIEŃ DRZEWA I KONARY A LIŚCIE WŁAŚNIE RÓZNEJ WIELKOŚCI DZIURKI
    ALICJA

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziurki w środku fajne, ale fioletu to na moim monitorze nie widać wcale :)). Oj te kolorki...

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zwykle marzenie...

    ps. i dziekuję ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Beautiful texture and colours!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny, piękny, piękny!!! Nie widzę fioletu :) Ale bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne sa twoje szale... Nie wiem który piękniejszy... :)

    Pozdrawiam serdecznie... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten fiolet, to taki jasny, wrzosowy ;) A niewiele widać, bo ostro przefarbowany. I o to mi chodziło, bo mi się już wszelkie odcienie fioletu przejadły (na jakiś czas ... )

    OdpowiedzUsuń