Mydełka filcowe bardzo spodobały się znajomym. Więc zrobiłam następne, przeznaczone są na prezenty.
Pierwsze o zapachu wielokwiatowym - w kwiatki:
drugie, oliwkowe - z oliwką:
Muszę przyznać, że jeszcze nie opanowałam techniki na tyle, żeby mi się wzór nie rozjeżdżał, zdecydowanie łatwiej filcować na płasko, ale może w końcu to opanuję.
Będąc na działce ufarbowałam kolejną porcję czesanki (przywiozłam mokrą, wysychała już w domu) i dzisiaj zacznę nową chustę (druga połówka kwadratu, z którego pierwsza "poszła" już na fioletową chustę, którą już pokazałam).
poniedziałek, 10 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kolorki wełny wyglądają ciekawie. Juz jestem ciekawa kolejnej chusty.
OdpowiedzUsuńAch znowu te świetne mydełka :-)
OdpowiedzUsuńHI
OdpowiedzUsuńI'm passing along a blogging award to you!
Regards from France.
Solange, I'm honored !
OdpowiedzUsuńThank you very, very much
:))
Niesamowity talent ,,,,,,mistrzostwo!!!
OdpowiedzUsuń