środa, 14 kwietnia 2010
szale filcowe cz XX - zielona fantazja
Szal filcowy, filcowany na błękitnym szyfonie jedwabnym. Ostatni na razie z serii wariacji bez kwiatków. Zatęskniłam za kwiatowymi wzorami, ale na razie chyba wezmę się za biżuterię, bo jakoś ostatnio ją mocno zaniedbałam i czas najwyższy wrócić do korali i naszyjników. Ale to już jutro ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajny :) i super efekt z tym obramowaniem :) - nie wiem jak to nazwać a jak to osiągnęłaś to tez dla mnie jest czarną magią :)
OdpowiedzUsuńno to bede podziwiac inna Twoja tworczosc... i mam nadzieje, rownie piekna jak szale ;)
OdpowiedzUsuńAniu, żadna magia. To "obramowanie" to po prostu wfilcowana wełniana nić.
OdpowiedzUsuńExtra szalik !! Kojarzy mi sie z Salvadorem Dali ;-)
OdpowiedzUsuńTak Jaguś :) jasne :) dla Ciebie to wszystko taaaakie oczywiste :) a mi nadal wychodzą gnioty :( chyba jednak tylko pozostanę fanką wielkiej Filcowej Mistrzyni jaką jesteś :):)
OdpowiedzUsuńWow! beautiful felting!
OdpowiedzUsuń