Ciąg dalszy dziubania. Już widać wzór, ale jeszcze sporo pracy zostało. Muszę skończyć tło i zrobić drugą stronę i tył. Przyznam się, że trochę się boję filcowania tego na mokro. Ale może nie będzie tak źle, postaram się to zrobić bardzo delikatnie, żeby się wzór nir popsuł.
No bobrze......... pokazuję, jak to teraz wygląda:
piątek, 26 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesteś Wielka... :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz, drażnisz tymi odsłonami na raty.. Piękna ta okładka.. Siedzę zachwycona :)
OdpowiedzUsuńA wonderful blog.
OdpowiedzUsuńoooooooooooooooooooo! rety!!! tylem jest w stanie napisć! kobieto! malujesz filcem! niesaaaaaaamowite! piękne i na pewno pracochłonne :). Współczuję paluszkom :):)
OdpowiedzUsuńJaguś,jest piękny..oooooooooooo.Naprawdę cudny.
OdpowiedzUsuńAle żeby się nie zepsuł na mokro.
A co z kotkiem skończony już?Pozdrawiam.
i love sunflowers......wonderful feltwork!!!
OdpowiedzUsuńhave a nice weekend!
bye,
filz-t-raum.ch
O jeju..........
OdpowiedzUsuńdzięki wszystkim / thanks :)))
trzymajcie kciuki za filcowanie na mokro / keep your fingers crossed for wet felting
My translator does not work well....but I think this is wonderful. The colors and detail you coax from the felt are just right. Don't poke yourself too many times!
OdpowiedzUsuń