a tak już po ufilcowaniu na mokro i wysuszeniu:
Słonecznik "przeszedł" trochę na lewą stronę i udaje zachodzące słońce ;)) ....... i tej wersji będę się trzymać :)))
- to jest miejsce na moje filcowanki (małe i trochę większe) oraz wytwory moich poszukiwań w różnych rękodzielniczych technikach .......... tutaj znajdziecie owoce mojego twórczego ADHD :)
I am a |
ja już fszystko rozumiem. Już wiem dlacześ BABA JAGA! Ty po prostu czarujesz! Ty po prostu czarownicą jesteś. Taką Filcową Czarodziejką :):) I udajesz że na miotle latasz - ale to igła jest Tfoją Miotełką i wymiatasz!! po prostu WYMIATASZ!!!
OdpowiedzUsuńCzarownica z adhd, bo przecież nikt nie dałby rady tylu rzeczy w takim czasie i tak ładnie i w ogóle chyba nie sypiasz...
OdpowiedzUsuńDruga strona okładki również bardzo udana :)
Trochę sypiam, choś głównie nocami czarownicuję ;))))
OdpowiedzUsuńDruga strona okładki tez śliczna. A jaki piękny byłby taki obraz na ścianę...
OdpowiedzUsuńI też nie wiem, kiedy znajdujesz na to wszystko czas... Mi jak się uda ufilcować jedną rzecz w tygodniu, to czuję się bohaterką :).
O rany, jak Ty to robisz, ze tyle i tak slicznie?
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie wyszlo. I TO JEST zachodzace slonce, jaki tam slonecznik..
Zapisalabym sie na lekcje filcowania do Ciebie..
Asiu, zapraszam. Tylko trochę daleko masz :)
OdpowiedzUsuńWybierasz się do Polski?
Great idea! And it worked out so well.
OdpowiedzUsuńZ checia bym sie wybrala do Polski, szczegolnie teraz jak wiosna sie zaczyna..Bede w kwietniu w Europe, ale na statku na morzu Srodziemnym.
OdpowiedzUsuńAle kiedys, kiedys zawitam na pewno.
Tymczasem odwiedzam wirtualnie..
:)