raz, dwa, trzy ... baba jaga patrzy ...

sobota, 25 września 2010

szale filcowe XLIII - zieleń-fiolet-czerwień

Szal filcowy , który zrobiłam na specjalne życzenie w "zadanych" kolorach. Fioletowy, jak zwykle, na djęciach wyszedł szarawy, ale na to nic nie poradzę, żadne czary nie pomagają. Chyba będę się w końcu musiała nuczyć obróbki zdjęć, ale póki co idzie mi to opornie.

Ponieważ w szalu dałam mało czerwieni, dorobiłam do szala brochę, żeby go troszkę ożywiła. W naturze jest zdecydowanie mocniejsza czerwień.
Miałam wyjątkowo pracowity tydzień, więc nie udało mi się skończyć kwiatków, które ostatnio mnie pochłonęły. Postaram się je dopracować w weekend i pokazać.

10 komentarzy:

  1. tralalalala to jest mój osobisty boski szal :) wczoraj miałam okazję wystąpić w nim na weselu, a dokładnie jako odzienie wierzchnie zamiast płaszcza - bo był dosyć ciepły jesienny wieczór i noc :) sprawił się super, jest cudny!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. broszka cudna i motyw na szalu cudny
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  3. I wanted to thank you for putting a link to my blog to your website. I am honoured.
    Your work is really beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na jednym zdjęciu fiolet jest fioletem :). Zielenie też za mną ostatnio chodzą. A połączenie kolorów w tym szalu bardzo dobrze zagrało.

    OdpowiedzUsuń
  5. rozumiem, że to ten szal o którym mi wspominałaś... powiem, że wyszedł całkiem fajny ;) mimo, iż ta czerwień Ci nie pasowała...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki wszystkim.
    Madziula, cieszę się, że szal się podoba i że się sprawdził :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. boniusia bo czerwień byłaby lepsza makowa (cieplejsza) ale tak jest z farbowankami - nie zawsze wychodzą takie kolory jakbyśmy sobie życzyli :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I adore this scarf, so beautiful, and the colours are my favourites! x

    OdpowiedzUsuń